no nie jest tak źle
ale mogłoby być lepiej
wczoraj znów fight – wracam trochę wcześniej bo przed piatą (ze 3 kwadranse wcześniej) a tu dziewczynki prawie nakarmione
rano była jedna szwagierka a po południu druga
pokończyły się zapasy w lodówce to do B. się miałem przejść
ale listy nie ma – a listy nienawidze robić, zwykle smsem dostaje i jest gites
musiałem sam spisać co Ż. podyktowała, ale wyszedłem o ośmej jak już szwagierka się zbierała
wracam koło wpół do dziewiątej a tu znów karmienie, ale takie tylko tyle-o-ile z piersi mi mówi że pośpią jeszcze
to jej palnąłem jej tekstem że się głodnych spać nie kładzie i że prawie 4h minęło więc niech zjedzą i dopiero pośpią
tyle że M. nie chciała z butli – wrzaski wierzganie itp.
no i awantura gotowa – bo ona karmi już 17ty raz, bo ja nic nie pomogłem a ona musiała suszarkować kolke u M. (przy tym była nawijka ze szwarierką, ale o tym sza)
mogłem ja to robić, ale wolała sama a potem fight
ja wiele rozumiem, ale czepianie się o taki pierdoły działa mi na nerwy
tym bardziej że miałem racje – E. zjadła ładnie wszystko a i M. nie chciała spać więc Ż. dala jej reszte więc wyszło na moje
pospały do wpół do drugiej, a rano od 6tej więc w normie